 |
Kufelkowe Bractwo Wejdź. Ja tu też byłem... Miód i wino piłem...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dark_Archon_
Wiedzący Wszystko
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fallen Netheril Klasa: Psion lv. 63 Status: Wybraniec Chucka
|
Wysłany: Czw 22:31, 22 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Wielka postać Lorda Protektora spojrzała jadowicie na niektórych zebarnych.
- Czy ty, Kalamie, miałeś coś na myśli, mówiąc "śmietanka towarzystwa"? Czy coś się tobie może nie podoba... To ja raczej powinienem was tak określić... - zakończył to zdanie ledwo słyszalnym śmiechem, jaki dziwnie mógłby pasować do obłąkanego...
- Mam nieodparte wrażenie, że ktoś uważa, że wie lepiej, co się dzieje i lepiej zna miasto... A jakby tego było mało, wykonywał moją pracę za moimi plecami... - spojrzał tu na Toriusa i jego podarek dla Kalama...
- A ty, Erygonie... znamy waszą chciwość... zostałeś Mistrzem... dostąpiłeś zaszczytu - tu na chwilę Lord się zamyślił - ...zaszczytu? Taa... ...dokonania egzekucji. Oczywiście może przypadną ci jakieś zaszczyty za "uratowanie miasta"... i oczywiście jeśli tego dożyjesz...
Przez dłuższy czasm milczał, po czy jednak zdecydował się przemówić:
- Mniejsza o całą historię... o zapłacie dogadacie się potem... Trzeba ruszać. Ja proponuję iść i zniszczyć wszystko co stanie nam na drodze...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Chmura
Osądzony
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:31, 22 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Siwobrody krasnolud uśmiechnął się krzywo:
-Jeśli chodziłoby tylko o mnie to możemy zapolować na tą cholerną bestie. Chciałbym się jej przyjrzeć. Poza tym mam dla niej małą niespodziankę - to mówiąc poklepał skórzany woreczek przypięty do pasa - Cała masa wstrząsaczy, przebijaczy, rozrywaczy i pocisków wypalających magie. To wszysko zostało mi z czasów kiedy byłem cholernym bombardierem. - jego uśmiech stał się nagle bardzo szeroki - Zawsze nosze je przy sobie na specjalne okazje... Popieram tego protektora... czy jak on się tam zwie. Po prostu coś rozwalmy!
Ostatnio zmieniony przez Chmura dnia Pią 17:31, 23 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kalam
Wszechmogący
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Podmrok
|
Wysłany: Czw 22:41, 22 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
-Tja..-Kalam rzucił przelotne spojrzenie na wszystkich...
Dobra możecie liczyć na mnie i moich towarzyszy(tu zerknął na swoje sztylety).
Pójde pierwszy. Chyba, że ktoś inny potrafi pozostać niezauważony. Hę?- rzekł spoglądając na krasnoluda.
Od młodości była mu wpajaną nienawiść do tych istot. Tak... Do krasnoludów jak i do tych mniejszych kudłatych- pomyślał przywołując z pamięci obraz gnoma Servusa.
Kalam miał jednak wlasne zdanie. I uważał, że krasnoludy są wporządku. Gdyby tylko nie ten bimber...
To jak. Iść sprawdzić jak się przedstawia sytuacja?- rzekł spoglądając na reszte
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Chmura
Osądzony
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:39, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Chmura splunął na podłogę i wbił spojrzenie w skrytobójce.
-Nie ma to jak dobry zwiad - przyznał - No dalej, zwiadowco pokaż jak to robią profesjonaliści.
Odwrócił się na pięcie i spojrzał na reszte grupy:
-Co do was - podrapał się w zadumie po brodzie - Ustawcie się w półkolę, tak aby kazdy miał osłoniętą flankę. Klasyczna tyraliera ofensywna, jeśli wiecie co mam na myśli. Ja będę szedł na szpicy razem z moim wstrząsaczami. - wyszczerzył zęby w paskudnym uśmiechu - Jeśli coś pójdzie nie tak napewno się o tym dowiecie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dark_Archon_
Wiedzący Wszystko
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fallen Netheril Klasa: Psion lv. 63 Status: Wybraniec Chucka
|
Wysłany: Pią 17:57, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Lord Protektor oparł się obiema rękami o swój kostur. Rozglądał się po okolicy swymi oczami, które zajarzyły się czerwienią.
- Półkole? - westchnął - Czy widzisz jakikolwiek sens w takim ustawieniu w kanałach. Tu mogą cię zaatakować jedynie od przodu lub od tyłu, oraz z niezauważonych przejść... - oznajmił dziwnie akcentując ostatną frazę.
Po raz kolejny rzucił wzrokiem na przestrzeń dookoła, jakby ją świdrował oczami.
- Tak... Idź na zwiad. Pokaż czego warci są twoi towarzysze, mając jednak nadzieję, że nie będziesz musiał ich użyć... I nie wracaj... - dodał szybko - dopuki nie znajdziesz czegoś ciekawego...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kalam
Wszechmogący
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Podmrok
|
Wysłany: Pią 18:24, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
-A więc zaczynamy zabawe- powiedział Drow z uśmiechem i pobiegł wzdłuż kanału.
Czas mijał, a skrytobójca tracił cierpliowść. Kiedy stracił z oczu reszte drużyny zwolnił kroku rozglądając się wokół w poszukiwaniu czegoś co przyciągneło by jego wzrok. Po krótkiej chwili usłyszał ciche warczenie. Kalam natychmiast przywarł do ściany. Magiczna moc jego płaszcza pozwalała mu lepiej wtapiać się z otoczeniem. W ścianie znajdował się właz do drugiego pomieszczenia.Skrytobójca podkradł się do niego i zaczął nasłuchiwać...
-Niech Cię diabli, Katers. Oszukujesz- stwierdził stanowczo głos po drugiej stronie.
-Tak zgadłeś mam dzisiaj dobry dzień. A tobie radze się skupić na grze. Nic dziwnego, że ciągle przegrywasz...
-Wiesz co... Chyba będzie najlepiej jak cię zabije...- chwile po tych słowach Kalam usłyszał dźwięk przewracanego stołu i odgłosy szczęku metalu.-
-Głupcy-pomyśłał litościwie drow.
Przerzucił ciężar ciała na ramiona i przeszedł kilka kroków do przodu. Nacisnął lekko na klamke i pociągnął do siebie. Uderzył go smród rozkładającego się mięsa i krwii. Zmrużył oczy próbując nie zwymiotować.
W środku trwała walka. Istota której nigdy wczęsniej nie widział stanowczo atakowała drugą przypominającą humanoida. Jeśli można tak mówić oczymś co ma błoniaste skrzydła i wielki ogon w miejscu nóg.
Na końcu pokoju pod kocami leżały rozszarpane ciała jakichś nieszczęśników.
-Na bogów, mam nadzieje że usłyszą odgłosy walki- pomyślał Kalam oddalając się na odległość 15 metrów. Smród nadal był niedowytrzymania.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mschot De`Ath
Władca Słów
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Znienacka
|
Wysłany: Pią 20:31, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
- Skoro nasz przyjaciel udał się w stronę bestii, udzielę wam rady: W tym korytarzu jesteś my w miarę zabezpieczeni od ataków z zaskoczenia. Dalej będziemy poruszać się po podłodze z krat, nad jeziorem, mieszkaniem bestii. O ile nie wywołamy większego hałasu, dojdziemy na jego brzeg. Nie jestem pewien co do bestii, więcej powiem bliżej legowiska. Ale co do Kalama, skręcił nie tam, gdzie trzeba. Do ataku! - Torius pobiegł w stronę, z której dobiegały odgłosy walki.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amdor
Zbir
Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Las Neverwinter
|
Wysłany: Pią 21:02, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
-heh - burknął i zaczął z wolna iść pozwalając towarzyszom odbiec.
W pamięci przejrzał czary, któe mu zostały. Będzie musiał niedługo uzupełnić zużyte, więc pomieszczenie, do którego zmierzali mogło się przydać. Na wszelki wypadek posłał golema przodem, aby wspomógł resztę, sam zaś wyjął kryształową różdżkę lodu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mschot De`Ath
Władca Słów
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Znienacka
|
Wysłany: Nie 19:32, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Torius z resztą wpadli do pomieszczenia. On wypalił serią z małej kuszy samopowtarzalnej do humanoida, po czym rzucił się z katanami na potwora.
Zanim uderzył, odskoczył, potem spróbował obejść pugastwo od tyłu. Wykonał fintę, jedną bronią ciął na wysokości pasa, natomiast drugą przygotował do odparcia ciosów.
- Atakujcie! - krzyknął do towarzyszy, po czym odskoczył, wbił oba ostrza w korpus stwora i odskoczył, przygotowując się do obrony.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kalam
Wszechmogący
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Podmrok
|
Wysłany: Pon 21:10, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Skrytobójca uśmiechnął się. Bitewny zgiełk i zamieszanie. Wymarzona okazja do walki. Prześliznął się miedzy krzesłami unikając wzroku walczących. W nieskalanym światłem kącie zabłysneły sztylety. Przypatrzył się ogoniastemu humanoidowi próbując przewidzieć jego następne ruchy. Wziął głęboki oddech i zaatakował. Zdziwił się patrząc z jaką łatwościa adamentowe ostrza wchodzą w ciało. Jeden sztylet trafił w plecy podczas gdy kolejny rozorał krtań przeciwnika. Z obu ran trysneła krew oblewając Skrytobójce oraz Torijczyka, który stał przed wrogiem.
Drugi z przeciwników podbiegł do Kalama. Dopiero teraz zabójca poczuł smród wydobywający się z jego paszczy. Maczuga której używał była tak wielka, iż przysłoniła na chwile światło świecy. Wziął duży zamach i zmiażdzył stolik stojący nieopodal Skrytobójcy. Kalam zrobił krok do tyłu przygotowywując się na odparcie kolejnego ataku...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dark_Archon_
Wiedzący Wszystko
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fallen Netheril Klasa: Psion lv. 63 Status: Wybraniec Chucka
|
Wysłany: Pon 21:40, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
A Lord Protektor pochylił się, aby zmieścić się w przejściu do pomieszczenia. Postawił krok, po czym wyprostował się. Pomieszczenie było wyższe od korytarzy, którymi kroczyli. Stanął i począł dumnie patrzeć z góry, choć nie na wszystkich, gdyż jedno plugastwo było na tyle wysokie, aby spojrzeć mu w oczy. Zaparł swój kostur o podłoże przed sobą i oparł się o niego obiema rękami. Spuścił lekko głowę. Nic szczególnego nie działo się dookoła, nic, co mogłoby być dla niego nowe lub zaskakujące. Ot dwa stwory zostaną kolejnymi ofiarami żądnej krwi grupy, z którą miał nikły zaszczyt zejść do jakże chlubnej części miasta - kanałów.
I obserwował. Rzucił jedno spojrzenie elfiemu magowi, który stał za nim, w jego cieniu...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amdor
Zbir
Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Las Neverwinter
|
Wysłany: Pon 22:14, 26 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Erygon Shazz'Rath uśmiechnął się ironicznie, po czym rzucił jedno z ostatnich zaklęć z jego pamięci. Szybko uświadomił sobie, że pozostało już tylko jedno, które może się tu sprawdzić. Szybkie gestykulacje i plugawe słowa, które wypowiedział związały magie wokół Skrytobójcy.
Srebrny błysk przed oczami drugiego drowa na chwile go rozkojarzył - i to wystarczyło, aby przeciwnik dźgnął go w szyje krótkim mieczem, który służyłpotworowi za sztylet. Lecz zdarzyło się coś dziwnego - krew wypłynęła z krtani Orklina. Wypuścił miecz i upadł na ziemię.
Na twarzy Kalama widniało zdziwienie, kiedy widział broń sterczącą mu w szyi, a mimo to nie odczuwał bólu. Erygon podszedł do niego i wyciągnął broń z jego szyi - nie było żadnych śladów.
-Żelazna Dziewica - odparłz uśmiechem mag, na niezadane pytanie - nauczył mnie tego jakiś ludzki nekromanta z Wieży.
Potem odszedł pozostawiając walkę innym - w tym golemowi, który pochłaniał jakiegoś goblina i zaczynałgo trawić. Skóra Kalama wciąż lśniła, o ile nikt nie rozproszy czaru będzie dziiałał przez piętnaście minut
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mschot De`Ath
Władca Słów
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Znienacka
|
Wysłany: Wto 18:32, 27 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Kiedy w komnacie nie pozostało już wielu potężniejszych przeciwników, Torius rozejrzał się dookoła, po czym wybiegł z komnaty. Po chwili wrócił, trzymając w ręku coś podobnego do oka, tyle że ze skrzydłami. W źrenicy tkwił bełt. Torius powiedział:
- Ich machina zwiadowcza. Teraz ożemy tu się zatrzymać, aby magowie przypomnieli sobie czary, a potem wyruszyć na bestię. Nie wykluczam zwiadów, ale atak na ich główną siedzibę będzie teraz szaleństwem. Co do nieładu tego pomieszczenia... Cleno! - Szczątki wszystkich istot poza tymi ostatnimi zniknęły, a pod ścianami pojawiły się łóżka. - Zaklęcie siedziby - powiedział z nutką zadowolenia - z korytarza nas nie widać, a te barykady mogą nam pomóc. - Pokazał barykady z szybkostrzelnymi kuszami.
- Zabójco - zwrócił się do Kalama - wybierasz się ze mną na pierwszy zwiad?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Chmura
Osądzony
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:00, 27 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Chmura załadował kolejny bełt i skrzywił się wściekle. Głupota! Spodziewał się więcej czegoś po tym lordzie Protektorze. "Tu mogą zaatakować z przodu lub z tyłu".
Wypuścił kolejny bełt, który trafił humanoida w tors przewracając go. Klnąc wściekle załadował kolejny. Nie miał pojęcia gdzie znajduję się reszta grupy. Wszyscy najwyraźniej pobiegli przed siebie przedzierając się przez hordy humanoidów. Chmurze chciało się od tego rzygać.
Zaatakujmy więc te cholerne kataumby jak dzieci! Tak! Cholerne zasmarkane dzieci! Zgraja dziskusów z okrzykiem na brudnych, wykrzywionych ryjach, która chce splądrować dobrze ufortyfikowany zamek. To doskonały pomysł! Amatorzy, psia mać! Amatorzy!
Wyjął z pochwy krótki miecz, kiedy zobaczył jak dwa humanoidy zachodzą go z obu flanek.
Klnąc wściekle zaatakował pierwszego z nich modląc się, aby drugi nie wbił mu czegoś paskudnego w plecy. Po to są właśnie flanki!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amdor
Zbir
Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Las Neverwinter
|
Wysłany: Wto 22:31, 27 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Kiedy chmura wreszcie doszedł do grupy, na jego mieczu wciąż znajdował się drgający w konwulsjach potwór przypominający krzyżówkę orka z jaszczuroczłowiekiem. Zapierając się o niego nogą wyszarpnął klingę z kości klnąc przy tym tak, że wszyscy krasnoludzcy bogowie mogli być z niego dumni.
Pomieszczenie było puste i pozostały już tylko zwłoki przy drzwiach - zwłoki które przed pojawieniem się Chmury stały niemal wyprostowane.
Erygon usiadł po turecku, rzucił kilka prostych zaklęć ochronnych bez gestów i zapadł w Zadumę.
-------------------------------------------------------------------------------------
Po wielu godzinach drow kończył już studiować swoją księge czarów. Wstał i schował ją do jednej ze swych kieszeni, która zdawała się być za mała, aby pomieścić zapiski oprawione w smoczą skórę, jednak nie tylko dało się ją tam włożyć - po wszystkim księgi nie było już widać, a szata nie wyglądała na obciążoną.
Erygon rzucił wzrokiem na Lorda i Chmurę - obaj znajdowali się po przeciwnych stronach sali, nie zwracając uwagi na drugiego. Władca miasta zdawał się być pogrążony w jakimś głębszym rozmyślaniu, zaś krasnolud, ostrzył teraz miecz, który zdążył już wyczyścić.
-Panowie... czyżby zwiadowcy jeszcze nie wrócili? - ani Lord Protektor, ani Chmura nie przejawiali większego zainteresowania rozmową, krasnolud na chwilę spojrzał na drowa, po czym prychnął z pogardą i wrócił do miecza i osełki. - Ach, chyba nawet żywiołaki są bardziej rozgadanym towarzystwem - mruknął bardziej do siebie, niż towarzyszy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|