Forum Kufelkowe Bractwo
Wejdź. Ja tu też byłem... Miód i wino piłem...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Plac Targowy
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kufelkowe Bractwo Strona Główna -> Nowa historia...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dark_Archon_
Wiedzący Wszystko



Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fallen Netheril Klasa: Psion lv. 63 Status: Wybraniec Chucka

PostWysłany: Wto 18:05, 05 Wrz 2006    Temat postu:

... Tłum zaczął się rozchodzić. Lord razem z Łupieżcą zniknęli, po tym, jak bestia wpadła w szał widząc masakrę...

... Ale ktoś musi to posprzątać...
Do głów strażników wpadł pomysł, aby użyć tego zbzikowanego gnoma Gernoma.

... Gdy już ten gnom został sprowadzony na plac i co prawda w kajdanach, strażnicy zaproponowali mu posprzątanie tego, w zamian za ułaskawienie. Posprzątać i mało tego, przenieść wszystkie flaki na stos, gdyż jak nakazuje tradycja, skazani na śmierć muszą zostać wrzuceni do ogni piekielnych, a przynajmniej to, co z niego zostanie po egzekucji. Owy dziwny zwyczaj wziął się od stwierdzenia, że od ogni będzie skazańcowi bliżej do piekła - ot taka forma współczucia...

Po kilku godzinach zmęczony gnom oznajmił koniec pracy. Strażnicy go zignorowali, więc uciekł z prawie czystego placu... resztę flaków zjedzą szczury i inne ściekowe wynaturzenia...

Dochodziła północ, gdy jeden ze strażników podszedł do stosu zapełnionego mięsem humanoida. Po drodze odpalił pochodnię.
W końcu stos stanął w płomieniach... Swąd palonego ciała czuć było na całym placu...
- Do rana powinno się wypalić i ktoś winien proch wrzucić do kanałów - oznajmił jeden ze strażników i udał się na zasłużony odpoczynek...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amdor
Zbir



Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Las Neverwinter

PostWysłany: Sob 13:32, 10 Lut 2007    Temat postu:

........Mroczny elf, mimo bogatego odzienia, zdawał się nie wyróżniać z tłumu - nie, może nie tyle nie wyróżniał się z tłumu, co spajał się z nim, tak jakby on był częścią otaczającego go tłumu, a tłum jego. Jakimś dziwnym sposobem udawało mu się unikać wzroku kupców wołających ludzi do swych stoisk wychwyconych z motłochu ludzi.
........Idąc tak, Erygon Shazz'Rath widział już conajmniej dziesięć kradzieży, dokonanych zbyt wolno i niezręcznie, jak na warunki drowów. Te dziwne uczucie bezpieczeństwa było mu nieprzyjazne - musiał ćwiczyć, by nie wyjść z dawnej formy, a ukrywanie się było dobrym treningiem.
........Nagle rozległ się potężny odłos dzwonów lokalnych kościołów, oraz magiczne dźwięki łamanych zabezpieczeń - ktoś zaatakował miasto - ludzie przez kilka sekund staneli. Była to chwila zastoju, w której nikt się nie poruszy, nie odezwie, ani nie odwróci wzroku. Wszyscy tylko nasłuchują, choć niebawem wszystko się zmieni. Wtem chyży niziołek poruszył się i zaczął biec wrzeszcząc, wywołując odzew ludzi - niczym kostki domina, cały tłum zaczął biec i wrzeszczeć, kupcy zbierać swe towary. Powstało coś, czego nikt się nie spodziewał w tym miejscu, pewien wyjątek od reguły. Przepychający się ludzie, rozkojarzeni złodzieje tratowani przez tłum - Chaos. Erygon uśmiechnął się mimowolnie, pomimo wielkiej odległości dzielącej go od piękna Menzoberranzan, najsłodsza woń Miasta Pająków przybyła za nim.
........Odrywając się od rozmyślań, użył wrodzonej szlacheckiej mocy lewitacji, aby uciec od potoku istot i skierował się na dach, a z tamtąd pobiegł do bramy. Ciekawiły goo wydarzenia, które miały tam miejsce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mschot De`Ath
Władca Słów



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znienacka

PostWysłany: Nie 17:57, 18 Lut 2007    Temat postu:

Przed Erygonem otworzył się portal. W głowie odezwał się głos: "Ja, Torius De`Ath, wzywam Ciebie, Erygonie Shazz`Rath! Przybądź do mnie, świadom niebezpieczeństw, ale i skarbów, jakie na Ciebie czekają!"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amdor
Zbir



Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Las Neverwinter

PostWysłany: Nie 22:33, 18 Lut 2007    Temat postu:

Erygon zatrzymał się niemal w miejscu. Nie chcaił przechodzić przez niesprawdzony portal, ale kochał takie tajemnicze wydarzenia. Szybko powiedział kilka tajemnych słów i stworzył swój własny portal prowadzący w to samo miejsce i rozproszył poprzedni. Już ruszył w stronę przejścia wymiarowego, kiedy coś sobie uświadomił. Ścisnął talizman i wydał rozkaz golemowi, po czym przy pomocy różdżki założył kilka pułapek działających na najeźdźców na targu, na sam koniec rzucił zaklęcie ewentualności, kończąc je:
-Jeśli zostane zaatakowany przez potwory, nieumarłych, czy demony, dźgnięty, lub ugryziony, jeśli zostanie na mnie rzucona klątwa lub czar raniący, lub zostane w jakiś sposób złapany, teleportuj mnie tu uprzednio rozpraszając możliwe zaklęcie uwięzienia.
Kiedy skończył wszedł do portalu dotykając małej kryształowej czaszki na swoim sygnecie i rozpływając się w powietrzu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amdor
Zbir



Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Las Neverwinter

PostWysłany: Wto 16:07, 17 Kwi 2007    Temat postu:

Dwie postaci - wysoki mężczyzna i niski Scaven szli wzbudzając spojrzenia przechodniów, w zmoczonych ubraniach - choć właściwie jeden z nich miał ubranie (fioletowy garnitur) zaś drugi worek po ziemniakach...

-Jakich ziemniakach szefie!? - odparł Trzuskowi numer dwa - To worek po kartoflach...
-Jaaasne... a i numerze dwa - rzekł po czym spojrzał na niego - od teraz mów mi per doktorze.
-Tak per doktorze.
-Nie per dokto... mniejsza, później to przedyskutujemy. Masz może jakiś znajomych którzy mogli by załatwić nam jakiś magazyn czy coś?
-Hmm tak, choć nie...
-Znaczy?
-Tak, bo znam kogoś z magazynem - nie, bo ostatnio chciał mie upiec na rożnie i podać w swoim barku. Cóż, przegrałęm troche jego kasy w jakąś dziwną grę uliczną, taką z kartami...
-W trzy karty?
-Nie... już pamiętam! w jedną kartę... trudna....

Donathan złapał się za głowę i zauważył, że nowy numer dwa i tak jest ciut bardziej inteligentny niż stary... - No to zaprowadź mnie do tego gościa od magazynu...
-Sie robi per doktorze - Trzusk się skrzywił - ale najpierw warto się przebrać...

I pobiegł do sąsiedniej pralni, rąbnął kilka ciuchów i worek po czym przebrali się, zaś garniak wylądował w worku a ubranie szczurołaka na ziemi. Następnie wybrali się do dzielnicy biedoty...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kufelkowe Bractwo Strona Główna -> Nowa historia... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin