Forum Kufelkowe Bractwo
Wejdź. Ja tu też byłem... Miód i wino piłem...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Twierdza Lorda Protektora

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kufelkowe Bractwo Strona Główna -> Nowa historia...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dark_Archon_
Wiedzący Wszystko



Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fallen Netheril Klasa: Psion lv. 63 Status: Wybraniec Chucka

PostWysłany: Nie 23:01, 02 Lip 2006    Temat postu: Twierdza Lorda Protektora

Jedyny budynek, jaki rzuca się w oczy, jeszcze przed przekroczeniem bram. Przewyższający inne budynki, czy wieże wyrastające spośród murów. Na wpół żelazny, na wpół kamienny. Twierdza, w twierdzy - jaką jest BardzoWieloŚwiat pośród bezkresnych pustkowi okalających mury miasta. Opatrzone w sztandary w barwach Gwardii, powiewające na wietrze. Trudno się nie zachwycić wyniosłością tej budowli.
Ciężka, żelazna brama chroni wejścia wraz z czterema Gwardzistami - elitarnej, ciężkozbrojnej formacji. Brama posiada dziwne mechanizmy, które na życzenie otwierają ją, bez żadnego wysiłku ze strony żyjących.
Już pierwszy korytarz onieśmiela dalszej wędrówki. Wyszukane dywany, skóry i czaszki na ścianach, złote kandelabry świecące niegasnącym ogniem, ozdobne zbroje - jakby żywe. Przechadzający się gwardziści dopełniają wrażenia.
Wiele korytarzy i pomieszczeń porozrzucanych jest po twierdzy. O niektórych śmiertelnicy nawet nie mają pojęcia. Jednak nie warta niczego byłaby ta twierdza, bez właściciela. Od niepamiętnych czasów rezyduje tu Lord Protektor, władca miasta, znany jako Dark Archon.
Również mieszczą się tu Koszary Gwardii i sąd najwyższy.
Każdy, który chce osiągnąć coś w mieście, powinien choć raz tu zagościć.

Krążą pogłoski, jakoby władca miał pod twierdzą katakumby - jednakże nikt nigdy nie zdołał tego potwierdzić...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mschot De`Ath
Władca Słów



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znienacka

PostWysłany: Śro 21:04, 12 Lip 2006    Temat postu:

Pod bramy twierdzy podszedł zakapturzony człowiek. Strażnik chciał go zatrzymać, ale nieznajomy podniósł rękę. Strażnik spojrzał na nią, po czym odsunął się i otworzył bramę. Nieznajomy szedł po korytarzu, nie zaczepiany przez nikogo. W końcu dotarł do komnaty lorda protektora. Tam też został wpuszczony. W środku pochylił głowę na znak szacunku dla Jego Lordowskiej Mości, po czym oznajmił:
- Witam, sir, przybywam, aby oznajmić, że Uniwersum Torionu wreszcie odnalazło kosmologiczną drogę do BardzoWieloŚwiata. Jako emisariusz pragnę powiedzieć także, że oferujemy pomoc wojskową oraz gospodarczą podczas najbliższych koszmarnych wydarzeń. Co odpowiecie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark_Archon_
Wiedzący Wszystko



Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fallen Netheril Klasa: Psion lv. 63 Status: Wybraniec Chucka

PostWysłany: Czw 15:15, 13 Lip 2006    Temat postu:

Wielka Sala, jak zwą ją niektórzy - i słusznie - rozwarła swe wrota przed przybyłym przed chwilą zakapturzonym człowiekiem. Owa sala - miejsce gdzie najczęściej można spodkać Lorda, gdy ktoś go potrzebuje - to również jego sala tronowa. Jest ona podłużna, z dwoma rzędami kolumn, idącymi razem z swego rodzaju dywanową ścieżką pod sam tron. Przepych ozdób, złoceń i broni "wystawowej" aż razi oczy.
Przy wejści stoi dwóch Gwardzistów, przy Lordzie również dwóch.
Po obu stronach sali są mniejsze przejścia, lecz bez Gwardzistów - widocznie zwykli śmiertelnicy nie mają tam wstępu.
Dark Archon siedział niewzruszenie na swym złoconym tronie. Po obu stronach tronu stali sztywno Gwardziści - nawet nie drgnąc. Za nimi stały stoliki i szafki z różnymi drobiazgami.
Władca spojrzał na tajemniczego osobnika.
- Czemuż skrywasz swoje oblicze? - przez chwilę runy na szacie zajarzyły się mocniej, a spostrzegawczy mogli zauważyć czerwony błysk skrytych oczu Lorda. - Zresztą... nieważne... Możesz skryć swoje oblicze, ale...
Lord przerwał. Widocznie nie widział sesnu kończenia tej wypowiedzi.
- Mówisz żeś jest emisariuszem. Nie wątpię w to. Jednak nic o was nie wiem. Nie wiem, czy przypadkiem to wy nie wytworzyliście plagi, która ma nawiedzić to miasto w najbliższym czasie - co wywnioskowałem z twoich słów. A jeśli chodzi o pomoc... nie wiem do czego nam pomoc. Już nieraz dotykały nas klęski, kataklizmy i ataki. Wymiana handlowa to co innego... Ale pomoc militarna...?! My sami jeseteśmy niczym cała armia...! - ostatnie zdanie jeszcze chwilę odbijało się niczym echo w głowach wszystkich zgromadzonych w sali...
- Powiedz, kim jesteś... i podaj choć jeden konkret, dla którego nasze miasto mogłoby być zagrożone... Wtedy może przychylniej podejdziemy do twojej propozycji...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mschot De`Ath
Władca Słów



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znienacka

PostWysłany: Pią 17:53, 14 Lip 2006    Temat postu:

-Zwą mnie Torius De`Ath! Nic więcej nie powiem teraz, kiedy tyle oczu na nas patrzy i tyle uszu słucha! - odpowiedział Torius - Plaga to w części też nasza wina, ponieważ my wyparliśmy te stwory z naszego uniwersum, z nich było ono stworzone. Udało nam się nagiąć ich strukturę tak, aby powstała urodzajna i piękna kraina, jednak te, które nie poddały się mocy, ponieważ posiadły moc inną od swoich braci. Wykorzystały one swoją moc, aby nas pozbawić naszej, prawdopodobnie to one władały tą krainą przed nami. Po długich walkach upadła ich władza, my ponieśliśmy największą stratę: Straciliśmy moc przemieniania wszystkiego, co złe i nieprzyjazne w czyste dobro. Chcemy Was uchronić przed większą ofiarą. Jeżeli pomożesz mi, sir, odnaleźć władcę demonów, które niedawno przedostały się do BardzoWieloŚwiata, uda nam się zmusić je do bitwy na polachkosmologicznych między Torionem a BardzoWieloŚwiatem. Jednak do tego potrzebujemy najpotężniejszych istot z Waszego uniwersum. My posiadamy własną armię przystosowaną do walki z Casionami, czyli tymi stworami. Co odpowiesz?

- Armii... My sami jesteśmy niczym cała armia... - lordowski głos rozbrzmiał echem po sali, a oczy się zajarzyły - Czas pokarze, czy wam pomogę. Miasto żyje własnym życiem i pozostawione bez opieki może... czas pokaże...

-Nie musimy ruszać się z miasta. To tutaj rozegra się duża część tej historii. Jesteś gotowy? Na natychmiastowy wypad do Piwnic, oczywiście.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mschot De`Ath
Władca Słów



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znienacka

PostWysłany: Nie 18:06, 18 Lut 2007    Temat postu:

Przed Lordem otworzył się portal. Głos w jego głowie powiedział: "Ja, Torius De`Ath, wzywam Cię, abyś jako Lord Protektor przybył na pomoc i wypełnił misję obrony mieszkańców swojego miasta! Świadom jesteś tego, co czeka po drugije stronie portalu. Przybywaj!"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark_Archon_
Wiedzący Wszystko



Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fallen Netheril Klasa: Psion lv. 63 Status: Wybraniec Chucka

PostWysłany: Śro 12:54, 21 Lut 2007    Temat postu:

Lord niewzruszony siedział na swym wielkim tronie. Po jego prawicy stał potężny Gwardzista, który spojrzał na władcę w geście zdziwienia, czego jednak nie dało się wyczytać z jego twarzy ukrytej w hełmie. Po lewicy Lorda stał drugi. Wtem Lord sięgnął po swój kostur, stojący przy tronie, a był on zakończony głowicą na kształt buzdyganu, acz jednolitą. I rzekł pan do Gwardzisty od jego prawej ręki:
- Nie pozwólcie aby cokolwiek dostało się do twierdzy.
Gwardzista przytaknął skinieniem okutej głowy, po czym wraz z drugim udali się powolnym i stanowczym krokiem do wyjścia z sali.
Lord Protektor jeszcze przez chwilę siedział opierając się obiema rękami o kostur zaparty mocno w posadzce. W chwilę później wstał, mocno zaciskając rękę na kiju. Uniósł go, ustawił równolegle do podłoża, a ramię skierował za siebie. Cisnął swój kostur prosto w portal.
Minął moment, kiedy broń jego znikła w portalu, w końcu ruszył ciężkim krokiem w jego stronę i chwilę później już i jego nie było...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mschot De`Ath
Władca Słów



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Znienacka

PostWysłany: Śro 22:33, 21 Lut 2007    Temat postu:

Wychodzących gwardzistów zatrzymał ubrany w dziwną zbroję ze strzelistym hełmem mężczyzna. Przypasane miał szablę oraz złocisty łuk. Oznajmił:
- Torion wypełnia swoje zobowiązanie wobec BardzoWieloŚwiata. Jam jest Ingeloakastimilizjan De`Ath, Wielki Admirał Armii Torionu. Podajcie miejsce, w którym nasza pomoc przyda się najbardziej. Posiadamy sporą liczbę kawalerzystów, w razie potrzeby wypadu. Jeżeli przystaniecie na naszą propozycję, udajmy się ustalić plan obrony miasta. - po tych słowach skłonił się i udał za gwardzistami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark_Archon_
Wiedzący Wszystko



Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fallen Netheril Klasa: Psion lv. 63 Status: Wybraniec Chucka

PostWysłany: Sob 14:07, 24 Lut 2007    Temat postu:

Gwardziści zatrzymali się przed przybyszem... każdy z nich trzymał podłużne, dziwne coś, z uchwytem, jak przy ręcznej kuszy i specjalnie wyżłobionym miejscem na przytrzymanie drugą ręką, mniej więcej w połowie długości.
Jeden z gwardzistów puścił to drugą ręką, pozwalając spokojnie opaść do pozycji wzdłuż prawej nogi. Spojrzał na przybysza z góry.
- Jeśli taka wola Lorda... - odrzekł, po czym gestem ręki nakazał podążać za nim.
Kilkadziesiąt kroków dalej doszli do dużej komnaty z niskim, okrągłym stołem na środku, na którym była makieta dokładnie odwzorowująca miasto. Dookoła stało już kilku Gwardzistów, niektórzy na lewym ramieniu mieli podczepione szare płaszcze. Na stole również leżały dwa kawałki materiału, koloru ciemnej pomarańczy, wpadającej lekko w brąz - nieznaczące nic, jakby zagubione w tym miejscu. Jednakże dwóch Gwardzistów, którzy dopiero co się pojawili przyprowadzając nieznaną nikomu osobę, wzięło je i podpięło na lewym naramienniku.
Wszyscy podeszli jak najbliżej stołu. Jeden w pomarańczowym płaszczu przemówił:
- Najbardziej zagrożona jest główna brama i jej okolice - wskazał jednocześnie to miejsce ręką na makiecie - Tam, jeśli chcecie pomóc, będziecie najbardziej potrzebni... Tu się na nic nie zdacie. Twierdzy nie można zdobyć... Musicie trzymać się z dala od niej. Nie możecie pozwolić wrogowi dostać się do miasta.
Następnie wykonał do reszty kilka dziwnych gestów ręką i rzekł:
- Taka jest wola Lorda!
Wszyscy kiwnęli głową na znak aprobaty, poczęli majstrować coś przy czymś, co noszą w rękach, a co po domysłach można uznać za ich rodzaj broni. I rozeszli się we wszystkie strony...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kufelkowe Bractwo Strona Główna -> Nowa historia... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin